Dlaczego warto ograniczać nabiał w diecie?

Często spotykamy się z brakiem zainteresowania naszymi serami - SERio -  przez osoby, które mówią:  “sery to my jemy normalne”. Naszym zdaniem jedzenie serów krowich wcale nie dyskwalifikuje ich roślinnych zamienników, bo zero-jedynkowe podejście wcale nie jest zdrowe! Czasami jest nam ciężko przekonać osoby jedzące sery, że tu nie chodzi o to, że powinni z nich zupełnie zrezygnować, a jedynie dać szansę nowym zamiennikom i może raz na jakiś czas podmienić ser krowi na łubinowy lub ten z orzechów.  

W tym artykule poznasz 5 powodów dla których warto ograniczyć nabiał, biorąc pod uwagę względy zdrowotne dla ciała oraz dla środowiska. Bo przecież ciężko żyć zdrowo, gdy planeta choruje. 

Nabiał nie wzmacnia kości

Nabiał zwiększa przyrost masy kostnej przez co mamy mocniejsze kości, mniej narażone na złamania - to powszechna miskoncepcja. Prawdą jest, że wapń jest potrzebnym budulcem kości ale nie wystarczy pić mleko, czy jeść sery, aby tak było. Za odpowiedni transport wapnia do kości odpowiada witamina K2 (nie K1, która jest łatwiej dostępna). Jeśli doprowadzimy do niedoboru tej witaminy, nieważne jak obfita w wapń będzie Twoja dieta, nie trafi on do kośćca. Witamina K2 znajduje się w produktach zwierzęcych, jedynie jeśli te zwierzęta były wypasane na trawie. Można ją znaleźć również w fermentowanej fasoli sojowej zwanej natto, ale ma dość specyficzny smak. Niedobory tej witaminy są bardzo powszechne, nie tylko u wegan. 

Nabiał powoduje kalcyfikację tętnic

W przeciągu ostatnich lat udowodniono że wapń nie chroni przed osteoporozą i nie wzmacnia kości ale przyczynia się do miażdżycy i chorób wieńcowych. Przepisywanie wapnia przez lekarzy dla kobiet w wieku menopauzalnym nie uchroni ich kości a może wpłynąć na zwapnienie naczyń krwionośnych. Wapń, który nie został odłożony w kościach, trafia do tętnic. Tam odkłada się w postaci blaszek miażdżycowych w procesie odzwierciedlającym formowanie się kości. Uwapnione miażdżycowe ściany tętnic to w rzeczywistości proces osteogenezy, czyli powstawania kości, ale nie tam gdzie trzeba. 

Nietolerancja nabiału naturalną reakcją organizmu

Dlaczego aż 75% ludzi na świecie nie trawi laktozy? Teorii jest wiele. Największy procent nietolerancji laktozy znajduje się w krajach azjatyckich a jej objawy to: wzdęcia, skurcze, ból brzucha, nadmierne gazy, biegunka. Nietolerancja laktozy to znak, że nie jesteśmy przystosowani do jej trawienia, czyli do jej konsumpcji. Nabiał był częścią nieodłącznej diety w krajach gdzie można było hodować bydło, i gdzie dostęp do świeżych warzyw i owoców przez cały rok był ograniczony. Jeśli zaobserwujesz u siebie któreś z powyższych objawów, zastanów się czy to nie oznaka nietolerancji laktozy. 

Zaburzone hormony, trądzik, stany zapalne i to wszystko przez mleko?

Dziś to już nie tajemnica, że przemysł hodowli bydła używa hormonów oraz antybiotyków aby przyspieszyć wzrost zwierząt i zapobiegać chorobom, tym samym zmaksymalizować zyski. Niestety, wiele z tych substancji spożywamy później z mięsem i mlekiem, a one zaburzają funkcjonowanie naszego organizmu. Zaburzenia hormonalne oraz problemy ze skórą mogą być reakcją organizmu na to, co zawiera mleko i produkty mleczne. Związek z trądzikiem ma również mleko odtłuszczone, które ma większą zawartość cukru. Podwyższony cukier zaburza funkcjonowanie insuliny, a to zaburzenie metaboliczne uważane jest za jedną z częstych przyczyn powstawania trądziku pospolitego.

Spożywanie mleka nie jest ani etyczne ani dobre dla środowiska

Odwracanie głowy jest łatwe, trudniej zmierzyć się z dzisiejszymi realiami hodowli bydła na mleko. Firmy mleczarskie na świecie mają taką samą łączną emisję gazów cieplarnianych jak szósta co do wielkości gospodarka na świecie ‒ Wielka Brytania. Polska jest w pierwszej piątce producentów mleka w Europie. W 2020 r. krajowa produkcja mleka krowiego osiągnęła poziom 14,8 mln ton wobec 11,8 mln ton w 2004 r. (wzrost o 25%). W 2021 roku średnia wydajność krowy mlecznej wyniosła 8 837 kilogramów mleka, podała Polska Federacja Hodowców Bydła i Producentów w podsumowaniu poprzedniego roku. To 14 kg więcej niż w 2020. Te dane są trochę przerażające, a przemysł mleczarski bynajmniej nie jest etyczny. Krowy nie mają dostępu do wybiegu, często ich boksy są na tyle małe, że nie mogą się w nich choćby obrócić, a cielęta są produktem ubocznym produkcji mleka. Wszystko to jest efektem ogromnych ilości produkcyjnych, dlatego warto zastanowić się nad ograniczeniem własnej konsumpcji.

Powodów do ograniczenia mleka można znaleźć więcej, tak samo jak można wymienić wiele pozytywnych aspektów spożywania nabiału, szczególnie mleka fermentowanego pochodzącego od krów z wolnego wybiegu. Warto jednak przyjrzeć się bliżej temu, jaki wpływ na nas i na środowisko mają nasze wybory. Polecamy SERio, aby zagościło na talerzach regularnie lub od czasu do czasu!

Źródła:

https://www.ekologia.pl/wiadomosci/srodowisko/jak-bardzo-produkcja-mleka-obciaza-srodowisko,26673.html

https://zielonagora.naszemiasto.pl/ile-litrow-mleka-daje-krowa-w-polsce-rocznie-coraz-wiecej/ar/c8-9072305

https://www.kowr.gov.pl/uploads/pliki/wydawnictwa/2021/broszura_rynek_mleka_20.12.2021.pdf

https://proveg.com/pl/5-pro/pro-zwierzeta/los-krow-w-przemysle-mleczarskim/